To 1 pytanie i masz lepsze efekty z kobietami
Największym błędem, jaki popełniamy, to szukanie odpowiedzi na pytanie: "Jak mogę mieć więc kobietę/poznać kobietę do związku"?
Nie możesz. Gdyby to naprawdę było możliwe, już byśmy to robili. Pytanie brzmi inaczej: Jak stać się - jak być kimś, kto potrafi tworzyć coraz lepsze relacje z kobietami - z radością buduje coraz lepsze relacje - bez zmagania się i cierpienia (praca jest niezbędna - praca nie ma nic wspólnego z cierpieniem). Podchodząc i testując różne teksty czy zachowania, czy styl, tobie się wydaje, że to kwestia tych rzeczy zewnętrznych, ale to jedynie pomoc do tego, aby móc wejść w proces, który uczyni cię atrakcyjnym (dla kobiet, nie myl tego z tym, jak ty pojmujesz atrakcyjność) mężczyzną.
Oczekiwanie, że nie będzie pracy albo będzie ona mniej nieprzyjemna jest bezsensu. Nawet przy najlepszym trenerze sportowym spocisz się, i tyle, czy słabym też się spocisz, ale trener może uczynić swoim doświadczeniem, energią, postawą ywój wysiłek celowym, ale nie nieuniknionym.
Tu nie chodzi o walkę z emocjami, ale o działanie pomimo nich. Tego można się nauczyć. Jak Ci kobieta usiądzie na tym co chcesz to gwarantuję, że poczujesz to co trzeba.
Nastawienie inner game poznawania kobiet, no piękny koncept.
To weź obejrzyj "Rocky" wszystkie części i zapraszamy o tytuł mistrza wagi ciężkiej WBC. Ale spoko, wybacz sobie, ważne że już nie błądzisz i dostałeś rozwiązanie. Dlatego tak niewielu osiąga w tej dziedzinie efekty, no chyba że przez poznaną kobietę nie zobaczysz tego brakującego motywującego video.
A MOŻE SKUPIASZ SIĘ NA SOBIE? Boże, boże, czy Ty to widzisz. Bardzo mylący koncept ostatnich lat w tematyce męskiego rozwoju. Idź na siłownię, zarób kasę, kup samochód, mieszkanie, ciuchy, a laski same się znajdą. Boże, widzisz i nie grzmisz. Nie da się wymyślić lepszego pomysłu na zagładę w relacjach z kobietami jak to.
Gdybyś zobaczył, jak to jest super pracować nad biznesem, robić karierę, chodzić na siłkę, uczyć się, wiedząc, że Twój mózg nie jest zajęty obsesyjnym myśleniem o d... bo Ty już masz te efekty, to byś z politowaniem patrzył na każdego, kto wali konia i robi karierę. Co z tego, że masz te pieniądze, jak śpisz sam, do auta żadna dziewczyna nie wejdzie, bo nie wiesz jak zagadać, nie umiesz w kobiety i nawet koszulka z widocznym logo nie pomoże, ani zegarek. - nie pomogły!!! Jak jesteś nieogarem z kobietami, to dalej będziesz nieogarem, ale w fajnym samochodzie, z zasobami, i wrażenie zrobisz jedynie na kobiecie, która wykorzysta głód kobiety do tego, aby dobrać się do portfela. Atrakcyjna kobieta toleruje słabości i niedociągnięcia faceta wyłącznie jeżeli jest nieuczciwa i chce uzyskać jakieś zasoby od niego. Tu nie ma co się obrażać, nie ma co się też wstydzić. Mamy XXI wiek, kobiety mają swoje psycholożki, a my mężczyźni też mamy prawo uczyć się jak poznawać kobiety i stać się atrakcyjnym mężczyzną. To nie jest wyraz słabości, że Cię to interesuje, ale dowód odwagi i sprytu, że nie chcesz zmarnować sobie życia.
Zakochanie czy miłość to nie jest usprawiedliwienie Twojego lenistwa czy braku umiejętności rozumienia relacji damsko-męskich. Zakochana kobieta gdy przejrzy na oczy to co zobaczy? Świat poszedł do przodu, a ja daję Ci wiedzą aktualną do danej rzeczywistości, w której działasz. Dlatego się wkurzasz, gdy przerabiasz kolejny kurs i nie masz efektów takie jakie byś chciał. Potrzebujesz konkretnego mentora, a nie focha na cały świat i stronki z filmikami. Możesz albo mieć wymówki, albo mieć efekty. Jak mnie posłuchasz i się zastosujesz, to zobaczysz, że życie jest naprawdę piękne, a kobiety nie muszą być dla Ciebie męczarnią.
Nie uczę sztuczek, ale prawdy o dynamikach relacji damsko-męskich, zasadach tych prawdziwych oraz odpowiednim nastawieniu. A techniki to jest tak naprawdę dobre na początek, bo dobra zawodniczka, naprawdę atrakcyjna kobieta, to tego tematu nie udźwigniesz bez zmiany w mentalności (gdzie bardzo mocno pracuję nad tym na mentoringu). Możesz latami błądzyć, albo dać sobie 30 dni na mentoringu, czy więcej , bo coraz więcej klientów moich widzi wartość dalszej pracy i kontynuuje, aby wejść wyżej w efektach.
10- 15 - 30 lat błądzenia albo 30 - 90 dni pracy nad sobą pod moim fachowym okiem....
Sam chyba widzisz co się naprawdę opłaca!
Ten lęk przed zminą jest tylko w Twojej głowie. To można przezwyciężyć. Sam już nie działam w sieci. Nie mam czasu na bezsensowną wymianę słów na necie, po prostu naprawdę nie mam na to czasu. Prowadzę klientów, to bardzo angażujące, treningi, życie prywatne, edukacja własna. Jak ja miałbym jeszcze tracić czas na pisanie z jakąś Tinderówką i udowadnianie, że nie jestem wielbłądem to mi się nie chce. Czy potrafię to robić? Oczywiście, ale czy to znaczy, że muszę to robić. Z każdym dniem coraz bardziej szanuję swój czas. Akcja na ulicy, proste podejście - ja nie potrzebuję gadania o Bóg wie czym z jakąś przypadkową kobietą. Po co?
Życie tak szybko przemija. Szkolę od 2008 roku. Kiedy zaczynałem, ludzie bali się, co będzie, gdy TYLE osób dowie się, że można nauczyć się podrywać kobiety. I co? Z każdym rokiem jest coraz mniej konkretnych gości. Większość łapie pierwszą lepszą, która zgodzi się, i już zaraz ślub, dzieci, dom, kredyt, a mężczyzna znika. Nie ma go w obiegu.
Życie masz tylko jedno. Do czego Ci to wszystko? Weź, chłopie, po prostu pomyśl. Inwestujesz kasę w mentoring. Potrafisz zrozumieć kobiety i już nie tracisz kasy na nieudane randki, nieudane związki, nerwy, kursy, czas, który mógłbyś poświęcić na pasje czy rozwój.
Pracując ze mną, oszczędzasz tysiące godzin emocjonalnego bólu i dziesiątki tysięcy złotych na inwestycje w relacje z kobietami, które Cię nie będą ani kochać, ani szanować.
To jest najlepsza inwestycja w siebie.
Kobiety składały na łopatki prezydentów. Szpiedzy szkoleni w wytrzymywaniu tortur otwierali się przed kobietami jak małe dzieci! A Ty myślisz, że bez poznania prawdy o relacjach akurat Ty po trzech tekstach z neta i pięciu podejściach stworzysz związek na całe życie z kobietą, która będzie wiecznie wyglądać jakby miała 25 lat?
A jak nie możesz sobie pozwolić na najskuteczniejszą formę nauki to wejdź w menu powyżej i wybierz kurs, który Cię zainteresuje. Pamiętaj, że kurs nie jest alternatywą dla mentoringu. Tak jak książka o pływaniu, nigdy nie zastąpi zajęć na basenie. Może być początkiem, ale nie końcem Twojej drogi. Nie mówię, że musisz kupić mentoring. To dla mnie bardzo angażujący model pracy z podopiecznym i to ostatni rok kiedy go robię i potem współpraca indywidualna nie będzie dostępna.